Zapach pomarańczy od dzieciństwa kojarzy
mi się ze Świętami Bożego Narodzenia. W tym małym miasteczku gdzie wówczas mieszkaliśmy
tylko wtedy były dostępne, podobnie zresztą jak cytryny. Mama zawsze wtedy
robiła nam z nich lemoniadę. Takie to były dziwne czasy, że cytrusową lemoniadę
popijało się zimą a nie latem. Smakowała podwójnie dobrze bo nie dość, że była
znakomita to jeszcze wyczekiwana przez cały rok. Wszystkie skórki ze zużytych
pomarańczy były skrzętnie zbierane i smażone
w cukrze by zachować te cudne aromaty na dłużej. Dziś tych owoców jest pod
dostatkiem w każdym sklepie i mogę sobie pozwolić zarówno na lemoniadę jak smażenie
całych plastrów pomarańczy a nie tylko skórek…
Przechadzam się między stoiskami.
Dokładnie oglądam wszystkie owoce. Nie mogę się zdecydować, które wybrać. Wiadomo, że muszą być z ekologicznej uprawy ale nie wiem czy lepsze będą te większe
czy te mniejsze. Chwilę się zastanawiam
i ostatecznie wybieram te mniejsze. Lepiej sie sprawdzą do ozdoby świątecznych wypieków. Ucinam jeszcze krótką pogawędkę z panią przy
kasie i wracam do domu…
Wlewam do rondla wodę i wsypuję
cukier. Ostrym nożem kroję pomarańcze na plasterki. Nie za cienko żeby się w trakcie
gotowania nie rozpadły. Wkładam do gorącego syropu. Krótko smażę i odstawiam.
Niech tak sobie poleżą. Jutro znowu będę je gotować, pojutrze zresztą też. Jak już
się porządnie nasycą cukrem przełożę je do słoiczków ale nie wszystkie. Część
wysuszę na kaloryferze i od razu wykorzystam do świątecznych wypieków. Ot choćby
do tego ciasta opisanego w poprzednim poście. A słoiczki. Może część podaruję komuś
w prezencie. Jeszcze tego nie wiem…
Kandyzowane pomarańcze - składniki
- 4 pomarańcze BIO
- 800g cukru
- 2 szklanki wody
Kandyzowane pomarańcze - wykonanie
Pomarańcze wyszorować szczoteczką pod bieżącą wodą i sparzyć wrzątkiem. Pokroić w plastry o grubości 4-5mm. Do rondelka z grubym dnem wsypać cukier i wlać wodę. Wymieszać i zagotować. Dodać plasterki pomarańczy i gotować na małym ogniu 5 minut. Wystudzić. Po upływie 24 godzin ponownie zagotować i wystudzić. Czynność powtórzyć jeszcze raz. Przełożyć plasterki pomarańczy do czystego, wyparzonego słoiczka. Zalać gorącym syropem i mocno zakręcić. Sprawdzą się doskonale jako dekoracja wypieków, nadzienie do kruchych rogalików lub przekąska.
Tak przygotowane pomarańcze mogą być
słodkim świątecznym prezentem. Wystarczy słoiczek przewiązać wstążeczką i dołączyć
bilecik z życzeniami.
Można też wystudzone plasterki
pomarańczy osuszyć papierowym ręcznikiem , ułożyć na papierze na kaloryferze i
wysuszyć. Przechowywać w szklanym słoiku.
Kandyzowane pomarańcze - podobne przepisy:
> Ananas kandyzowany
> Smażona skórka pomarańczowa
> Kandyzowane owoce pigwy z nalewki
Smacznego :)
Aronia
To ja ciężkie pieniądze wydaję... a je tak prosto zrobić! Dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńWiele rzeczy można samemu bez problemu przygotować w domu tylko trzeba mieć czas, a z tym jest coraz gorzej :)
UsuńŚwietny przepis :) i pięknie wyglądają te pomarańcze :)
OdpowiedzUsuńPolecam, wWarto mieć w domu taki słoiczek :)
UsuńLubię bardzo mieć swoje przetwory soki nalewki itp.
OdpowiedzUsuńMoże skorzystasz z mojego przepisu na sok z czarnego bzu.
Potrzebne:
40parasoli kwiatowych czarnego bzu
1kg.cukru
1l.wody
wodę zagotować wsypać cukier całkowicie rozpuścić cukier wystudzić
parasole włożyć do garnka zalać syropem,
moczyć 14 dni codziennie zamieszać(b.ważne by nie spleśniało)
Przecedzić przez pieluchę lub gęste sitko,zlać do butelek np.200ml.zakręcić
i odstawić.Nie trzeba pasteryzować.
b. dobre do wody mineralnej herbaty (bomba witaminowa wit.C Na zdrowie
To jeden z moich ulubionych syropów. Robię go już od dobrych kilku lat. Polecam też nalewkę z kwiatów czarnego bzu. Jest wyśmienita :)
Usuń