Kompoty należą do tych przetworów, które w dzisiejszych czasach robi się coraz rzadziej. Większość z nas woli raczej owoce na kompot zamrozić. Ale gdy zaczyna brakować miejsca w zamrażarce kompoty w słoikach są dobrą alternatywą, zwłaszcza jeśli dysponujemy własnymi owocami lub pozyskanymi z uprawy ekologicznej. Ja swoje mirabelki znalazłam przypadkiem w lesie. Samotne drzewko uginające się pod ciężarem dorodnych owoców aż się prosiło by je zerwać. Nie mogłam przejść koło niego obojętnie, i chociaż pojechałam na wypoczynek to zakasałam rękawy i narobiłam mnóstwo przetworów z tych pysznych, słodkich owoców. Dziś pierwszy i najprostszy z nich.
Komot z mirabelek-przepis
Składniki:
- 2kg mirabelek
- 0,5kg cukru
- 1l wody
Śliwki przebieram, myję i osączam na sicie. Układam razem z pestkami w czystych wyparzonych słoikach do 3/4 wysokości.
Wodę
wlewam do rondla. Dodaję cukier i doprowadzam do wrzenia. Gorącym
syropem zalewam owoce zostawiając 2cm wolnej przestrzeni od krawędzi
słoika. Wycieram do sucha krawędź słoików i mocno zakręcam. Zakrętki
również należy wyparzyć.
Do dużego garnka wkładam na dno ściereczkę.
Wstawiam słoiki tak aby nie stykały się ze sobą i ze ściankami naczynia.
Wlewam wodę o temperaturze zbliżonej do temperatury przetworów do
wysokości 1cm poniżej pokrywek słoików. Przykrywam i pasteryzuję, czyli
ogrzewam w temp. 90°C, przez 25 minut. Po zakończeniu pasteryzacji
wyjmuję słoiki i ustawiam je na suchej ściereczce. Gdy wystygną wynoszę
do chłodnej i ciemnej piwnicy.
Smacznego :)
Aronia
U mnie kompoty muszą być koniecznie,ale z mirabelek jeszcze nie robiłam.Muszę go zrobić, no to do roboty...Pozdrawiam tych co piją kompoty:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam kompoty, choć niestety jeszcze na razie bardzo mało produkuję, z braku czasu, planuję jednak to zmienić, Twój mirabelkowy wygląda rewelacyjnie i żaden kupny go nie zastąpi :-)
OdpowiedzUsuńto prawda, nie ma to jak własnoręcznie zrobione przetwory, a ideałem byłoby mieć jeszcze własne produkty do nich:)
Usuńa mnie martwi ten cukier...
OdpowiedzUsuńdlaczego :)
Usuńniestety na podaną przez Ciebie ilość mirabelek nie wystarczył mi litr wody, musiałam jeszcze jeden zagotować, by zalać słoiki :0
OdpowiedzUsuńJa robiłam w litrowych słoikach i dość ścisło pakowałam owoce :)
Usuńkompot przepyszny, też robię od kilku lat i uwielbiam. owoce wykorzystuję do ciast:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja owoce zazwyczaj zjadam :)
UsuńRewelacyjny, prosty przepis. W tym zasypało mirabelkami drzewka, które nie owocowały u nas od kilku lat! Już zaczynam robić :) :)
OdpowiedzUsuńja posadziłam kilka ale są jeszcze małe. W tym roku po raz pierwszy miały po kilka owoców ale szykuje sie na dziko rosnące. Mirabelki to dobry owoc na przetwory.
Usuńoczywiscie mirabelki zbieramy a nie zrywamy!!!!
OdpowiedzUsuńKompot z mirabelek zawsze robiła Mama, a jak poszedłem na swoje, to przejąłem pałeczkę. Na naszym osiedlu rośnie kilka drzew, więc wystarczy wyjść z wiadrem i już jest na 20 słoików. Robię w małych słoikach i buteleczkach od sosów. Wtedy można wypić "na hejnał" i potem zalewać pozostałe owoce wrzątkiem jeszcze kilka razy, albo od razu rozcieńczyć trzykrotną ilością wody, wtedy jest delikatniejszy, bardziej kwaskowy.
OdpowiedzUsuńKompotu nie pasteryzuję, wrzący roztwór cukru ma znacznie wyższą temperaturę niż czysty wrzątek i skutecznie sterylizuje przetwór,samo wysokie stężenie cukru też ma działanie konserwujące. Oszczędzam trochę pracy, a do tej pory żaden się nie zepsuł :) Pozdrawiam!