Nocne kajzerki


    
           Odkąd musiałam przejść na dietę bezglutenową, zaniechałam wypiekanie tradycyjnego pieczywa w domu chociaż pozostali domownicy nadal je spożywają. Nie było to na zasadzie „ja nie jem to nie piekę”. Większość swojej uwagi i czasu skupiłam na poszukiwaniu dobrej receptury na pieczywo bezglutenowe. Jedzenie wafli ryżowych już mi się znudziło. Rodzina nieśmiało dopominałam się jednak o chrupiący domowy chlebek lub bułeczki. I tu z pomocą przyszedł mi przepis Julianny z bloga Obiad gotowy! na nocne kajzerki. Co prawda przygotowanie ciasta zajmuje prawie trzy dni ale samej pracy przy nim jest w sumie może godzina. W czasie gdy ciasto sobie spokojnie fermentuje ja mogę eksperymentować z pieczywem dla siebie.
Nie mogę powiedzieć jak smakowały bo ich nie jadłam. Mogę natomiast powiedzieć, że rodzina była nimi zachwycona i już prosi o powtórkę. Nie są tak piękne zaplecione jak Julianny, w tym temacie to ja jeszcze muszę dużo  poćwiczyć.



ILOŚĆ SZTUK - 8                                                                                                ŹRÓDŁO PRZEPISU

Nocne kajzerki - składniki

Ciasto przefermentowane:
  • 0,5 szklanki wody
  • 1 szklanka mąki pszennej typ 650
  • 3g świeżych drożdży

Ciasto właściwe:
  • 300g mąki pszennej typ 500 (można też być typ 650)
  • 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
  • 80ml mleka
  • 80ml wody
  • 5g świeżych drożdży
  • 1 łyżeczka miodu
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 2 łyżki oleju 
  • całe ciasto przefermentowane 
  • mak do posypania

Nocne kajzerki - wykonanie

Przygotowanie ciasta przefermentowanego:
Dzień 1 godz. 19 - drożdże rozpuścić w wodzie, dodać mąkę i dokładnie wymieszać by powstało gładkie, klejące ciasto. Miskę przykryć  folią i odstawić na 1h w temperaturze pokojowej.  Po tym czasie wstawić lodówki  na min. 12h (maksymalnie można trzymać 36h). Ja trzymałam 24h.

Przygotowanie ciasta własciwego:
Dzień 2 godz. 19 -  wyjąć z lodówki ciasto przefermentowane i zostawić w temperaturze pokojowej na godzinę, żeby się ogrzało.
Przesiać mąkę pszenną z solą i mąką ziemniaczaną. Miód i drożdże rozpuścić w wodzie z mlekiem. Wlać do przefermentowanego ciasta. Dodać przesianą mąkę i wyrobić na gładkie, elastyczne ciasto. Pod koniec wyrabiania dodać olej. Ja wyrabiałam robotem z końcówką w kształcie haka.
Jeśli ciasto jest zbyt twarde, należy dolać nieco wody, jeśli zbytnio się klei - dosypać odrobinę mąki.
Gotowe ciasto przełożyć do miski wysmarowanej olejem, przykryć  folią i wstawić do lodówki na 12 godzin. W czasie wyrastania ciasto podwoi swoją objętość, więc należy dobrać odpowiednio dużą miskę.

Formowanie:
Dzień 3 godz. 8 -  Wyjąć z lodówki miskę z ciastem. Zostawić na godzinę na blacie aby się ogrzało. Następnie je odgazować uderzając pięścią w środek. Podzielić na 8 równych części. Z każdej porcji ciasta uformować  wałek o długości ok 30cm i zapleść kajzerki.  Wierzch posypać makiem.


Tak uformowane kajzerki ułożyć  na blasze w kilkucentymetrowych odstępach, przykryć  ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na około 40-60 minut.

Pieczenie:
Piekarnik nagrzać do 220stC. Wstawić wyrośnięte bułeczki, a na dno piekarnika wrzucić kilka kostek lodu, żeby wytworzyła się para. Piec ok 12 minut. Upieczone kajzerki wystudzić na kracie kuchennej.

COMMENTS

10 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Nic nie zastąpi świeżej chrupiącej bułeczki lub chlebka z własnej piekarni :)

      Usuń
  2. Ale chyba gdzieś zginął koniec przepisu...?
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście. Już dopisany. Dzięki za wykrycie błędu :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Bardzo ładnie zaplecione! Moje pierwsze własnoręcznie zawijane nawet w połowie nie przypominały Twoich:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, starałam się jak mogłam :) Pierwszą to chyba z pięć razy próbowałam :)

      Usuń
  4. Piękne te bułeczki, zjadłabym bez wahania bo domowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja też, ale mogłam jedynie z zazdrością popatrzeć jak inni jedzą :)

      Usuń
  5. Muszę zrezygnować z glutenu, przynajmniej na razie muszę, ale te bułki wyglądają cudnie - chyba jestem na glutenowym głodzie...;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena, witaj w klubie. Ja też jestem na diecie bezglutenowej, tylko mogłam popatrzeć :)

      Usuń

INSTAGRAM

Instagram

OBSERWUJ