Babeczki tiramisu





       Choć zarzucono mi ostatnio, że niesłusznie używam nazwy „babeczka” to ja nie dość, że przy niej zostanę, to na przekór upiekłam kolejne, również o smaku kawowym. Inspirowane moim ulubionym deserem czyli włoskim tiramisu. To chyba najbardziej improwizowany przepis na blogu. Zazwyczaj najpierw wymyślam przepis, zapisuję go i zabieram się za pieczenie. Jak trzeba to w trakcie coś skoryguję. Następnie piekę ponownie aby mieć pewność, że wszystko jest dobrze. Tym razem było inaczej. Na początek ustaliłam ilość masła i cukru. Pozostałe składniki dodawałam jedną ręką, drugą zaś od razu zapisywałam by o niczym nie zapomnieć. Cały czas zwracałam uwagę na konsystencję ciasta. Chciałam by to było coś pomiędzy ciastem ucieranym a biszkoptowym, żeby po nasączeniu za bardzo nie rozmiękło. Sama nie próbowałam, ale podpytałam tych co jedli no i chyba się udało. Nasączone syropem są wilgotne i słodziutkie. Troszkę słodsze niż inne wypieki na blogu, ale nie są przesłodzone. Większość uznała, że takie właśnie powinny być.




ILOŚĆ SZTUK - 10

Babeczki tiramisu - składniki

Ciasto:
  • 100g miękkiego masła
  • 160g mąki
  • 2 jajka
  • 2 żółtka
  • 100g cukru pudru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 4 łyżki mleka
  • 1 łyżeczka domowego ekstraktu waniliowego

Syrop kawowo-migdałowy:
  • 100ml wody
  • 80g cukru
  • 1 łyżka kawy rozpuszczalnej
  • 80ml likieru Amaretto

Krem:
  • 300ml śmietanki kremowej 30% tł.
  • 200g serka mascarpone
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 1 łyżeczka ciemnego kakao do dekoracji

Babeczki tiramisu - wykonanie

Przygotowanie ciasta i pieczenie:
Utrzeć miękkie masło z cukrem pudrem na puch. Cały czas ucierając dodawać po jednym jajku, a następnie żółtka, miksując dokładnie po każdym dodaniu. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać do masy. Wlać mleko i ekstrakt waniliowy. Ucierać jeszcze do połączenia składników.

Pieczenie:
Gotowe ciasto przełożyć do metalowej formy na muffinki wyłożonej papierowymi papilotkami napełniając je do 2/3 wysokości. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180⁰C na 25 minut. Upieczone babeczki wystudzić na kracie kuchennej.
Z tej ilości ciasta wyszło mi 10 sztuk, ale moje papilotki były nieco większe niż standardowe.

Przygotowanie syropu kawowo-migdałowego:
Do rondelka wsypać cukier i kawę. Wlać wodę i postawić na gazie. Podgrzewać do zagotowania uważając by nie wykipiał. Syrop pod wpływem temperatury się pieni i podnosi do góry . Następnie zmniejszyć płomień i gotować jeszcze pięć minut często mieszając z powodów j.w.
Odstawić do wystudzenia. Do zimnego syropu wlać likier migdałowy i wymieszać.

Nasączenie babeczek:
Wystudzonym syropem nasączyć babeczki.  Na początku najlepiej to robić pędzelkiem, a gdy wierzchnia skorupka zmięknie można użyć łyżeczki.

Przygotowanie kremu:
Bardzo dobrze schłodzoną śmietankę (20 minut w zamrażalniku) ubić na sztywno dodając pod koniec ubijania cukier puder. Następnie delikatnie wymieszać z serkiem mascarpone. Przełożyć do worka cukierniczego z okrągłą końcówką o średnicy 1cm i udekorować babeczki. Oprószyć po wierzchu kakao.
Smacznego :)
Aronia


COMMENTS

12 komentarze:

  1. Jutro zabieram sie za pieczenie, wyglądają przepięknie i nadają sie idealnie na poczęstunek dla gości bo cieszą oczy.Ja nie wiem jak to Pani robi, ze tworzy takie wspaniałości.Ja tylko raz próbowałam coś stworzyć i poddałam sie po wielkiej porażce 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Elżbieto trening czyni mistrza. Nie trzeba się poddawać tylko dalej próbować. Mnie też nie od razu wszystko wychodzi tylko tego nie widać. Na blogu są tylko same udane wypieki. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych wypieków :)

      Usuń

INSTAGRAM

Instagram

OBSERWUJ