Opatulona kocem piję kawę z cynamonem. Jest tak gorąca, że wręcz parzy mi usta. Chcę się nie tylko rozbudzić do końca ale też porządnie rozgrzać. Dochodzi południe i zaraz trzeba się będzie brać za obiad. A tak mi się nie chce. Tak mi dobrze pod tym ciepłym kocykiem. Słucham Preludium e-moll Chopina i wracam wspomnieniami do ciepłych słonecznych dni gdy z chłopcami zbieraliśmy w parku kasztany na prace ręczne do szkoły. Ileż to było radości w tych małych dziecięcych buziach. Prześcigania się kto zbierze wiecej. Liczenia po powrocie do domu i płaczu, że brat okazał się lepszy. Na szczęście zawsze miałam w pogotowiu zapasowe kasztany. Gdy obaj mieli po równo znikały wszystkie smutki. Jak niewiele wtedy było potrzeba by otrzeć dziecięcą łzę. Z wiekiem problemy stały się poważniejsze, a ich łzy bardziej gorzkie. Kasztany już nie wystarczają by je otrzeć. Teraz potrzebne są czekoladowe ciasteczka...
Mam taką swoją ulubioną wersję tego utworu z delikatnym dźwiękiem deszczu w tle. Była dołączona do pierwszego magnetofonu szpulowego jaki dostałam od rodziców. To dopiero było coś. Wszystkie koleżanki mi go zazdrościły. Takie to były czasy. Zasłuchana w fortepianowe nuty nie słyszę jak Staś wraca z działki.
Znalazłem jeszcze trochę kurek
– mówi uradowany wchodząc do salonu z koszyczkiem w ręku.
Może uda Ci się z nich coś przygotować.
Może uda Ci się z nich coś przygotować.
Zaglądam do środka. Nie jest
tego dużo ale na jeden obiad dla dwojga w zupełności wystarczy. Dobrze się
składa bo akurat dziś chłopcy jedzą na
mieście. Dopijam kawę, składam kocyk i idę do kuchni…
A może by tak ugotować coś
specjalnego. Nie planujemy już dziś po obiedzie żadnych wyjazdów, można więc odrobinę
zaszaleć. Przydałoby się jakieś wino. Schodzę
do piwniczki. Wybieram białe półwytrawne. Będzie doskonałe do makaronu i kurek.
Zrobię Stasiowi niespodziankę. Kurki to nasze ulubione grzyby i jedyne, które mogę jeść w swojej diecie. Staś zawsze
zostawia je dla mnie, a sam zadowala się podgrzybkami. Nastawiam w garnku wodę.
Podsmażam na maśle kurki ze szpinakiem i czosnkiem. Doprawiam suszonym
tymiankiem. Podlewam przyniesionym
winem. Czuję w nozdrzach jego aromat. Pachnie obłędnie. Zapowiada się pyszne
danie...
ILOŚĆ PORCJI - 2
Makaron ze szpinakiem i kurkami - składniki
Makaron ze szpinakiem i kurkami - składniki
- 250g makaronu świderki Lubella
- 150g kurek
- 150g szpinaku
- 0,5 szklanki białego wytrawnego wina
- 0,5 szklanki startego parmezanu
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki klarowanego masła
- O,5 łyżeczki suszonego tymianku
- sól
- pieprz
Makaron ze szpinakiem i kurkami - wykonanie
Ugotować makaron wg przepisu na opakowaniu w osolonej wodzie. Szpinak umyć i odcedzić. Grzyby oczyścić, wypłukać w osolonej wodzie i osączyć. Czosnek obrać i pokroić w plasterki.
Rozgrzać na patelni masło.
Wrzucić kurki i usmażyć na rumiano. Dodać czosnek i szpinak. Krótko razem
przesmażyć aż szpinak zwiędnie. Doprawić suszonym tymiankiem, solą i świeżo
zmielonym czarnym pieprzem. Wlać wino. Gotować na wolnym ogniu 3-5 minut ( wino
powinno zredukować się o połowę). Dodać
odcedzony makaron i starty parmezan. Podgrzewać na wolnym ogniu aż ser
się stopi i równomiernie pokryje makaron. Przed podaniem można dodatkowo
posypać danie po wierzchu startym parmezanem.
Makaron ze szpinakiem i kurkami - podobne przepisy
> Spaghetti z cukinii z kurkami i bazyliowym pesto
> Ziołowy filet z kurczaka z kurkami
> Zupa krem z kurek z pikantnymi grzankami
> Zupa kurkową z ryżem
> Quiche z kurkami i szynką parmeńską
> Spaghetti z kurczakiem i kurkami
> Kurki po prowansalsku
> Penne z kurkami
> Gulasz wieprzowy z kurkami
> Naleśniki z cukinią i kurkami
> Ziołowy filet z kurczaka z kurkami
> Zupa krem z kurek z pikantnymi grzankami
> Zupa kurkową z ryżem
> Quiche z kurkami i szynką parmeńską
> Spaghetti z kurczakiem i kurkami
> Kurki po prowansalsku
> Penne z kurkami
> Gulasz wieprzowy z kurkami
> Naleśniki z cukinią i kurkami
Smacznego :)
Aronia
Apetyczne danie, świetne składniki. Już się zastanawiam jak jutro będę świętować Światowy Dzień Makaronu ;)
OdpowiedzUsuńJa jutro cały dzień na warsztatach, więc zrobiłam wcześniej :)
UsuńAleż on wygląda niesamowicie apetycznie...:-)
OdpowiedzUsuń